Na razie muszą nam zastąpić ciepło z Natury, więc korzystamy. Na ulubionym kaloryferku Lucka wymiennie
a na drugim głównie Luśka, bo ja się nie mieszczę :(
I właściwie to tyle u nas. Na razie niewiele się dzieje, ale poczekajcie, wkrótce się rozkręcimy. Na wolności, czyli na działkowych wakacjach. Już niedługo.
Dziękujemy za wszystkie wpisy. Dziękujemy za pamięć o naszych chłopakach.
A ja dziękuję za możliwość dowiedzenia się, co słychać. Śledzę wpisy i czekam na kolejne. Jestem pewien, że nie tylko ja :)
OdpowiedzUsuńKociarz
Chętnie do Was zaglądam. Zawsze coś ciekawego się dzieje.
OdpowiedzUsuńPrzeglądam też od początku blog "Lucek i reszta". Piękne wspomnienia. Pozdrawiam serdecznie.
Oj dobrze, że w nocy jeszcze kaloryferki grzeją :)
OdpowiedzUsuńU nas też kotki lubia :)