Nie mamy zbyt dobrej formy na te święta. Sami zobaczcie – obie wyglądamy jak wypłosze. W dodatku ja pobieram krople do ucha, a Luśka wciąż chudnie ☹
Ale żeby tradycji stało się zadość, przybył do nas coroczny gość. Tym razem wystąpił w dość niecodziennym towarzystwie.😊
I przyniósł nam prezenty. Niestety, żadnych smakołyków, bo u nas… dieta ☹
Wszystkiego Wam świątecznego!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz