Nie wiem, jak będzie z wakacjami na działce w tym roku. Po pierwsze, podobno znów są muchołówki, więc dopóki małe nie wylecą w świat, koty mają szlaban.
Po drugie, Lusia jest marniutka (choć trzyma dietę i bierze lekarstwa), ma ząbki do czyszczenia, a jeszcze szczepienia… Może ja wcześniej sama pojadę. Nic na razie nie wiadomo. Działka nieuporządkowana, bo człowiek też niedomaga. Słowem, kicha ☹ Więc tylko oglądamy przywiezione wiosenne zdjęcia.
I spędzamy
ten smutny czas oczekiwania po naszemu, kociemu.