20 listopada 2022

Pierwszy śnieg

Wygląda na to, że wróciłam do domu w samą porę. Zimno i mokro, choć przyśnieżyło ładnie.


Co nie znaczy, że wszystko wróciło do normy. Nie potrafię się przystosować. Wstyd się przyznać, ale musiałam sięgnąć po... kapsułki uspokajające. Już sama nie wiem: czy ja jestem kotka działkowa, czy domowa? Lusia jest uniwersalna, ja niestety nie. Tęsknię za przestrzenią i wolnością, co komunikuję zdecydowanie zbyt głośno. No nic, powoli się przyzwyczaję. Byle do wiosny...

A tymczasem na działce zimowy sezon stołówkowy otwarty. Pojawili się stali bywalcy – dzięcioł,

sikorki
i rudzik.

Dumnie powiewają ośnieżone pióropusze naszych traw.

Ozdobne rośliny ozdobnie (i już świątecznie) zabezpieczone.



3 komentarze:

  1. No masz Tosiu i Lusiu nie pokazalyscie się na zdjęciach! Mam nadzieję, że w następnym wpisie pochwalicie się jakie macie fajne spanka z dala od tego zimna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Odliczajmy czas do 21 grudnia, to jest najkrótszego dnia w roku. Bo gdy on minie, dnia zacznie przybywać i przez to wiosna coraz bliżej.
    Pozdrawiam

    Kociarz

    OdpowiedzUsuń
  3. Śnieg jest bardzo zimny, siedmiomilowe buty konieczne ;)

    OdpowiedzUsuń